Stres, emocje i zdrowie: co mówi Gabor Maté i współczesna nauka
W swojej książce Kiedy ciało mówi nie. Koszty ukrytego stresu Gabor Maté porusza temat, który dla wielu osób staje się przełomowy: ciało nie jest jedynie maszyną, którą można naprawić tabletką czy operacją. Jest żywą pamięcią naszych doświadczeń, emocji i przeżyć. A kiedy te doświadczenia pozostają latami stłumione, ciało zaczyna komunikować się w jedyny sposób, jaki zna – poprzez chorobę.
Emocje zapisane w ciele
Gabor Maté pokazuje, że wiele chorób przewlekłych — od chorób autoimmunologicznych po nowotwory — ma ścisły związek z tym, jak radzimy sobie ze stresem i emocjami. Nie chodzi tu o metafory, lecz o realne mechanizmy biologiczne. Ciało i umysł nie są oddzielne: to jeden system, który reaguje na wszystko, co przeżywamy.
Historie pacjentów opisywane przez Maté mają wspólny wzór. Ludzie, którzy przez lata żyli w chronicznym napięciu, nie stawiali granic, tłumili złość i próbowali „być uprzejmi” kosztem siebie, w pewnym momencie doświadczali poważnych problemów zdrowotnych. Ciało w końcu powiedziało „dość”.
Ciało pamięta
Od najmłodszych lat jesteśmy uczeni, że trzeba być silnym, nie płakać, nie sprawiać kłopotów. „Weź się w garść”, „nie przesadzaj”, „inni mają gorzej” – słyszymy to tak często, że zaczynamy w to wierzyć.
Te strategie przetrwania pozwalają nam funkcjonować, ale mają swoją cenę. Emocje, które tłumimy, nie znikają. Zostają w ciele – zamienione w napięcia, bezsenność, ból, wypalenie.
Tłumienie emocji to nie siła. To powolne odcinanie się od siebie. Kiedy nie umiemy powiedzieć „nie”, ciało mówi to za nas – poprzez chorobę, zmęczenie, utratę życiowej energii. Prawdziwa siła zaczyna się tam, gdzie dajemy sobie prawo do odczuwania.
Oś HPA – biologia stresu
Jednym z kluczowych mechanizmów, które wyjaśniają wpływ emocji na zdrowie, jest „oś HPA” (podwzgórze-przysadka-nadnercza). To system zarządzania stresem w naszym organizmie. Działa jak centrum dowodzenia: podwzgórze odbiera sygnały zagrożenia i wysyła je do przysadki, która z kolei pobudza nadnercza do wydzielania kortyzolu – hormonu stresu.
Kortyzol w krótkiej perspektywie pomaga nam przetrwać: mobilizuje energię, zwiększa czujność, przygotowuje ciało do walki lub ucieczki. Problem pojawia się wtedy, gdy ten system pozostaje włączony zbyt długo. Chroniczny stres oznacza nieustanne pobudzenie osi HPA. Nadnercza produkują coraz więcej kortyzolu, co z czasem prowadzi do wyczerpania, rozregulowania gospodarki hormonalnej, problemów z odpornością, a nawet uszkodzeń tkanek.
Chroniczne napięcie sprawia, że ciało pozostaje w ciągłej gotowości. To, co miało być reakcją ratunkową, staje się codziennością. Oś HPA działa jak alarm, który nigdy się nie wyłącza. I w końcu zaczyna niszczyć ten sam organizm, który miał chronić.
Psychoneuroimmunologia – nauka o połączeniach
Tu pojawia się kolejny ważny obszar, jakim jest psychoneuroimmunologia. To dziedzina badająca, jak nasze myśli, emocje i stres wpływają na układ nerwowy, hormonalny i odpornościowy. Dawniej traktowano je osobno, ale dziś już wiemy, że tworzą jeden wielki system komunikacji.
Psychoneuroimmunologia pokazuje, że przewlekły stres osłabia odporność, zwiększa podatność na infekcje, przyczynia się do rozwoju chorób nowotworowych. Mechanizm jest prosty: organizm, który cały czas „gasi pożary”, nie ma energii na regenerację. Układ odpornościowy przestaje działać prawidłowo, a procesy zapalne wymykają się spod kontroli.
To tłumaczy, dlaczego osoby żyjące w długotrwałym napięciu częściej chorują. Emocje nie są „tylko w głowie” – mają bezpośrednie przełożenie na komórki, tkanki i organy.
To nie wina, to odpowiedzialność
Maté zaznacza, że celem nie jest szukanie winnych. Od najmłodszych lat wielu z nas było uczonych, by tłumić swoje potrzeby i emocje. Społeczne przekazy w stylu: „bądź grzeczny”, „nie przesadzaj”, „nie myśl tylko o sobie” – uczą nas rezygnować z siebie.
Świadomość tego to pierwszy krok. Dzięki niej możemy zacząć słuchać swojego ciała i stawiać granice, które nam służą.
Dlaczego to ważne
W świecie, który koncentruje się na szybkich rozwiązaniach – tabletkach, operacjach, tłumieniu objawów – Gabor Maté proponuje coś innego: uczciwość emocjonalną i współczucie wobec siebie. To rewolucja, bo oznacza, że zdrowie zaczyna się od relacji, jaką mamy z własnym wnętrzem.
Kiedy zaczynamy traktować emocje jak sygnały, a nie jak problem, zmienia się cała perspektywa. Złość przestaje być czymś, co trzeba stłumić – staje się informacją o tym, że ktoś przekroczył nasze granice. Smutek mówi o potrzebie bliskości i wsparcia. Lęk wskazuje, że czujemy się niepewnie i potrzebujemy bezpieczeństwa. Tłumienie tych sygnałów niszczy, a uważność na nie leczy.
Zaproszenie do refleksji
Maté przypomina, że ciało nigdy nie kłamie. Jego książka Kiedy ciało mówi nie to wezwaniedo zatrzymania się i wsłuchania w siebie. To propozycja zmiany relacji z własnym wnętrzem – z tłumienia na uważność, ze wstydu na współczucie.
Prawdziwa siła nie bierze się z wypierania, lecz z gotowości, by przyjąć to, co w nas żywe. I z odwagi, by w końcu powiedzieć sobie: „tak”.
To, co pokazuje Gabor Maté, to nie teoria – to wezwanie, by na nowo nauczyć się słuchać siebie. Ciało mówi prawdę. Gdy nauczymy się rozumieć jego język, otwieramy drogę do prawdziwego uzdrowienia.
Reiki może być w tym przewodnikiem. To praktyka, która tworzy przestrzeń na rozluźnienie, uwolnienie emocji i łagodny powrót do siebie.
Jeśli czujesz, że to moment, by naprawdę się sobą zaopiekować – zapraszam Cię do doświadczenia tej formy wsparcia.